Cassia-bezbarwna henna, czyli cassiowanie i pogrubienie włosów naturalnie ziołową farbą Khadi.

Witajcie! Dziś na blogu coś niespodziewanego, bo odważyłam się w końcu ruszyć zakupioną niedawno ziołową farbę do włosów marki Khadi. Nigdy nie byłam zainteresowana farbowaniem i nadal nie jestem, bo kocham mój naturalny kasztanowy kolorek. To co skusiło mnie na hennowanie to obietnica widocznego pogrubienia i wzmocnienia włosów oraz efekty takiej kuracji na mojej ulubionej włosingowej grupie.
  • Na początek faktów kilka o ziołowych farbach:
Ziołowe farby dzielą się przede wszystkim na koloryzujące: z henną (lawsonia inermis), indygo (indigo) oraz wszelkie ich mieszanki typu: brąz, jasny brąz, ognista czerwień, czarna, które można kupić od Khadi. Bezbarwne ziołowe odżywki natomiast, zapewniają efekt wzmocnienia, odżywienia i pogrubienia bez zmiany koloru. Tutaj wyróżniamy właśnie cassię (cassia obovate) oraz senes (senna alexandrina). Naturalna henna nadaje włosom czerwonawy kolor i połysk, indygo zaś granatowy. Cassia i senes nadają włosom delikatny złotawy połysk, ale mogą zadziałać mocniej na włosy blond. Złotawy odcień da się zneutralizować sokiem z aronii lub amlą, ale osobiście wystarczy mi nie dodawanie kwasku cytrynowego do mieszanki. Z zakwaszaniem henny oraz cassi (zakwaszanie zabija indygo, nie wolno tego robić!) spotkacie się przy każdym przepisie na hennę kolorową, bo to właśnie zakwaszanie wydobywa z tych ziółek barwnik. Natomiast jeśli chcemy wyłącznie odżywić i pogrubić włosy wybieramy cassię lub senes i zakwaszanie możemy pominąć (musimy wydłużyć czas stania mieszanki).
Dodatkowo przy farbach ziołowych występuje wyższe prawdopodobieństwo 'wpadki' z kolorem, gdyż rozjaśniane wcześniej włosy oraz naturalnie rozjaśnione od słońca włosy mogą płatać figle i dać nieoczekiwanie mocniejszy odcień lub zabarwić się na zielono-tylko indygo. Aby do tego nie dopuścić od siebie polecam fantastyczne grupy na FB: włosing oraz miksologia, gdzie znajdziecie kompendium wiedzy na temat pielęgnacji i hennowania, jeśli marzycie o bardzo trwałej koloryzacji bez zniszczenia włosów, pokryciu siwych włosów, czy odrostu. 
Wracam już do mojej bezbarwnej cassi od Khadi, która faktycznie jak już wspominałam bezbarwna nie jest, ale na włosach od rudości do czerni jest praktycznie niewidoczna. Oprócz drobniutko zmielonego zielonego proszku dostajemy instrukcję (nie polecam się do niej stosować), rękawiczki oraz czepek. Jestem zadowolona jakością cassi, bo jest czysta, bez zbędnych dodatków. Pasta z cassi Khadi wyszła bez grudek i nie sprawiała najmniejszych problemów przy nakładaniu i spłukiwaniu. Polecam tę farbę ziołową szczególnie na pierwsze w życiu hennowanie/cassiowanie. Jedynym minusem jest jej cena, gdyż kupiłam ją za około 30 zł za 100 g. Taką ilość zużyję na 2 cassiowania, ale zwyczajowo 100 g to jednorazowa aplikacja. Następnym razem spróbuję z aptecznym, mielonym senesem, którego cena to 40 zł, ale aż za 1 kg.

W internecie nie znalazłam konkretnego przepisu na cassiowanie/senesowanie, więc umieszczam swój tu na blogu:
  • 50 g ziołowej farby do włosów senna/cassia Khadi
  • 250 ml przegotowanej wody w temp. około 50 ℃
  • żel z siemienia lnianego
  1. Przygotowanie mieszanki: Proszek wsypałam do plastikowej dużej miski i powoli dolewałam wodę, żeby uzyskać konsystencję jogurtu. Taka konsystencja mi odpowiada, ale jeśli ktoś nie dodaje potem żelu z siemienia lnianego może zmniejszyć ilość wody lub dodać więcej proszku. Kiedy nie było już grudek zawinęłam miskę w przeźroczystą folię spożywczą (będzie również potrzebna potem) i odstawiłam w temp. pokojowej na około 30 h. Minimum leżenia cassi bez zakwaszania to 20 h, a maksymalnie można trzymać ją nawet do 2 dni. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli nie użyjemy przegotowanej wody lub postawimy mieszankę w mocno ciepłym miejscu może zacząć pleśnieć, dlatego trzeba uważać i co jakiś czas sprawdzać czy wszystko jest ok. Celem odstawienia ziółek z wodą jest oczekiwanie na wydobycie się barwnika, który to wejdzie w strukturę włosa, wypełni ubytki oraz nadbuduje się pogrubiając widocznie włos.
  2. Przygotowanie włosów: Koniecznością jest oczyszczenie ich z sebum i nadbudowanego silikonu, czy minerałów. W tym celu głowę myję silnie oczyszczającym szamponem z SLS/SLES, ja używam Garnier Goodbye Damage. Włosy dokładnie rozczesuję według preferencji: przed myciem lub na mokro.
  3. Dodawanie żelu lnianego i ogrzanie mieszanki: Gotową masę odwijam (zapach mokrego siana jest bardzo silny) i sprawdzam konsystencję po odstaniu 30 h. Do cassi można dodać różne dodatki, które pomogą nam nałożyć ją na włosy. Aby nawilżyć włosy i zagęścić mieszankę dodam żelu z siemienia lnianego. Przepis jest bardzo prosty: wystarczą 2 łyżki siemienia lnianego zalane 2 szklankami wody i powoli zagotowane. Gaz wyłączam kiedy konsystencja będzie żelowa i zanim żel zbije się w grudki. Ciepły żel odcedzam z nasionek i mieszam z cassią. Taką gotową mieszankę można włożyć do kąpieli wodnej lub nakładać od razu jeśli żel lniany ją ocieplił.
  4. Aplikacja: Gotową miksturę nakładam na wilgotne włosy od nasady, pamiętając aby wykonać peeling skóry głowy, dlatego warto poświęcić czas na wmasowanie mieszanki. Nakładając cassię nie musimy bać się czy wszystko jest idealnie pokryte, są to też zalety farb ziołowych. Kiedy mieszanka jest zużyta włosy zbieram w koczek i zawijam w folię spożywczą lub czepek. Tak zawinięte włosy podgrzałam suszarką i wsadziłam pod starą czapkę. Ciepło pozwala wydobyć się barwnikowi i wniknąć we włosy. Tak opatuleni siedzimy ile damy radę, od 30 minut do 4 godzin. Ja wybrałam najdłuższą opcję i siedziałam chyba z 6, bo zależy mi na jak najmocniejszym odżywieniu i pogrubieniu włosów za pierwszym razem.
  5. Spłukanie wodą: Po takiej saunie czas na kąpiel dla włosów. Najlepiej do umywalki, miski lub wanny nalać wody i namoczyć włosy. Warto tak robić, aby nie uszkodzić splątanych kłaczków i delikatnie wypłukać miksturę bez szarpania. Resztę płuczemy pod prysznicem do momentu czystej wody. Tak oczyszczone włosy zostawiam na 48 h bez odżywek, serum, czy mycia szamponem. W tym czasie cassia będzie się nadal utleniała na włosach i z nimi łączyła. Jeśli ktoś boi się złotych refleksów może wcześniej umyć głowę, ale czysta cassia nie daje za dużo koloru i trochę szkoda tak zmywać dobroczynne ziółka.
Oto efekty po 3 dniach od cassiowania. Włosy zostały umyte szamponem Garnier Botanic Therapy Mityczna Oliwka, potraktowane odżywką Novex Argan Oil, a końcówki zabezpieczone olejkiem Aussie 3 Miracle Oil Reconstructor.
Jak widać włoski pięknie się błyszczą w słońcu oraz zyskały złote refleksy-wcześniej refleksy były bardziej rudawe/miedziane.Już nie mogę się doczekać kolejnej włosowej przygody, tym razem wybiorę senes, który działa mocniej od cassi i może dodam trochę henny aby przywrócić miedziane refleksy ;)
I to by było na tyle, mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś nowego i rozbudziłam w Was ciekawość do ziołowego farbowania i wzmacniania włosów. Czystymi ziołami jak te od Khadi, można traktować włosy nawet co 2 dzień i po kilku stosowaniach widocznie stają się pogrubione i zdrowsze. Ja jestem zachwycona i nawet teraz kiedy to piszę bawię się włosami, bo szczególnie końcówki znacznie poprawiły swoją strukturę i nie są w żadnym razie już takie smutne, cienkie i suche jak wcześniej.

Do zobaczenia w kolejnym wpisie,

Komentarze

  1. Betway Casino Mobile App - Mapyro
    Looking for the betway app 충청북도 출장샵 in 문경 출장안마 India? Get the best welcome bonus for 포천 출장샵 Betway. 구리 출장안마 Place a bet on any 경주 출장마사지 sportsbook you think has a sportsbook in India.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty